piątek, 27 maja 2016

RECENZJA: Big Cyc - "Czarne słońce narodu" (2016)


Trudne okresy w życiu sprzyjają artystom. Śmierć bliskiej osoby, rozwód, choroba – przerabialiśmy to przecież nie raz. Z kolei ekipę Big Cyca nakręca obecna sytuacja polityczna. Nowe rządy i tzw. „dobra zmiana” sprawiły, że naczelni jajcarze polskiego rocka nagrali bardzo szybko (w ciągu miesiąca) i bardzo krótką (ledwie 29 minut – najkrótsza pozycja w ich dyskografii) płytę. W dodatku najlepszą od dobrych paru lat.


sobota, 21 maja 2016

RECENZJA: Wolfmother - "Victorious" (2016)


Październik 2005. Trójka muzyków z Australii szturmem podbija rynek swoim debiutanckim albumem. Media zwiastują, że oto pojawili się godni następcy Black Sabbath czy Deep Purple. Od tamtego momentu minęło już ponad 10 lat. Kariera Wolfmother jakby wyhamowała, a kolejne krążki nie wywołują już takiego podekscytowania, jak kiedyś. Wokalista Andrew Stockdale jednak się nie poddaje, wciąż próbuje o swojej kapeli przypomnieć. Dowodem „Victorious”.


czwartek, 5 maja 2016

RECENZJA: John Lydon - "Gniew jest energią. Moje życie bez cenzury" (2015)


Osoba niepokorna, nie uznająca kompromisów. Legenda szeroko rozumianej muzyki rockowej, choć on pewnie z takim określeniem by się nie zgodził. Człowiek, który potrafił zaskoczyć opinię publiczną niebanalną fryzurą oraz szokować strojem typu sado-maso. Wokalista współtworzący jeden z najważniejszych zespołów lat siedemdziesiątych, a po jego upadku stojący na czele kolejnej, ważnej i jakże inspirującej grupy, która do dziś przetrwała, mimo wielu przeciwności losu. O kim mowa? Oczywiście o Johnym Lydonie.